Jesteś tutaj: Start / / Biblioteka / Szkoła pamięta.

Szkoła pamięta.

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF

 

 

                                              bł. PIUS MARIA Ludwik BARTOSIK

                                                 1909, Kokanin - 1941, Auschwitz

 List z domu

 

        
Ludwik urodził się 21.VIII 1909 r. we wsi Kokaninok. 9 km od Kalisza, w guberni kaliskiej , stanowiącej część Królestwa Polskiego  zwanego półoficjalnie Krajem Nadwiślańskim, integralnej części zaborczego Imperium Rosyjskiego.

Sakramentu Chrztu św. udzielono mu prawd. w wybudowanym w 1890 r. — w miejscu starej świątyni, która kilka lat wcześniej spłonęła — neogotyckim kościele parafialnym pw. św. Marii Magdaleny w rodzinnym Kokaninie, w ówczesnej diecezji kujawsko–kaliskiej.

Był najstarszym dzieckiem ubogiego szewca, Wojciecha, i Wiktorii z domu Tomczyk.

Uczył się, dzięki wsparciu proboszcza i kilku innych uczynnych osób, także finansowym, w Państwowym Gimnazjum Humanistycznym, które właśnie wtedy, w 1923 r., pozyskało patrona, swego byłego ucznia, Adama Asnyka — poetę i dramatopisarza, w czasie powstania styczniowego członka Rządu Narodowego — najstarszym w Kaliszu, założonym w 1773 r. przez Komisję Edukacji Narodowej (obecnie I Liceum Ogólnokształcące im. Adama Asnyka). By dojść do szkoły codziennie musiał pokonać — pieszo! — ok. 10 km.

Ale tego gimnazjum nie skończył, bowiem w wieku siedemnastu lat, w 1926 r. postanowił wstąpić do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych — franciszkanów. 4.IX.1926 r. zapukał do bramy klasztoru przy kościele pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny we Lwowie.

Został przyjęty i skierowany, jako młody chłopak, do tzw. Małego Seminarium Duchownego — przyklasztornej szkoły z internatem — gdzie kontynuował nauki na poziomie gimnazjalnym.

Rok nauki w Małym Seminarium potraktowano jako tzw. postulat , czyli czas zaznajamiania się z życiem zakonnym. Zaraz potem, 8.IX1927 r., przywdział — w ceremonii obłóczyn — habit franciszkański i przyjął imię zakonne Piusa Marii.

Wolą przełożonych franciszkańskich nowicjat , w trakcie którego przygotowywał się do złożenia ślubów zakonnych, zaznajamiając się szczegółowo z regułą, konstytucjami, zwyczajami i zasadami życia zakonnego, odbył w klasztorze w Kalwarii Pacławskiej, ze słynną, przyciągającą rzesze pielgrzymów, Kalwarią.

Tam też zapewne, po zakończeniu okresu nowicjatu — był rok 1928 r. lub 1929 r. — złożył pierwsze śluby czasowe.

Już wówczas musiał się wyróżniać, skoro prawd. wtedy zapadła decyzja rozpoczęcia przygotowań do kapłaństwa. A przecież nie miał jeszcze matury! Dlatego też został przeniesiony do klasztoru przy Sanktuarium pw. św. Antoniego z Padwy i św. Jana Chrzciciela w Łagiewnikach–Łodzi. Tam franciszkanie prowadzili nowicjat oraz gim­nazjum, i to w nim uzupełniał wiedzę na poziomie maturalnym, jednocześnie jednak uzyskując podstawy wiedzy z zakresu filozofii i teologii.

Maturę zdał w tym samym roku, w macierzystym klasztorze we Lwowie, i zaraz potem rozpoczął studia teologiczne na Wyższym Seminarium Duchownego pw. św. Bona­wentury przy klasztorze franciszkańskim z kościołem pw. św. Franciszka z Asyżu, w Krakowie.

Święcenia kapłańskie przyjął 23.VI.1935 r. z rąk sufragana krakowskiego, bpa Stanisława Rosponda . Mszę św. prymicyjną odprawił w rodzinnym Kokaninie, w kościele parafialnym pw. św. Marii Magdaleny.

Rok wcześniej wykryto u niego pierwsze ślady pustoszącej wówczas Polskę gruźlicy. Dlatego też po ślubach wysłano go do klasztoru, z kościołem pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, w Krośnie, w Beskidzie Niskim, nad Wisłokiem, gdzie w suchym, górskim powietrzu miał — jak miano nadzieję — podreperować zdrowie.

Tam, poza wypełnianiem posługi duszpasterskiej, zaczął pisać, pragnąc w tej dzie­dzinie prowadzić działalność apostolską.

Już rok później przyszło wezwanie od św. Maksymiliana Marii Rajmunda Kolbe O. Kolbe wrócił właśnie z misji w Japonii, Chinach i Indiach, i powołany został na gwardiana założonego przez siebie w 1927 r. Nie­pokalanowa, klasztoru franciszkańskiego położonego we wsi Paprotniaok. 40 km od War­szawy.

O. Kolbe ściągnął o. Piusa Marię i uczynił go swoim wikariuszem.

Niepokalanów był wówczas szybko rozbudowującym się ośrodkiem apostolstwa i e­wangelizacji. W ix.1939 r., gdy wybuchła II wojna światowa, był największym klasztorem katolickim na świecie: przeby­wało w nim ok. 700 zakonników i kandydatów! Obowiązki Piusa Marii, oprócz dusz­pasterskich (wiele godzin spędzał w konfesjonale) obejmowały m.in. redagowanie miesięcznika „Rycerz Niepokalanej”, jego wersji dla dzieci, czyli „Małego Rycerzyka Niepokalanej” oraz wydawanego po łacinie kwartalnika „Miles Immaculatae”, przeznaczonego dla duchowieństwa na całym świe­cie. O. Pius Maria stał się piątym z kolei redaktorem naczelnym „Ryce­rza Niepokalanej”, którego nakład w latach 1938‑9 wahał się w grani­cach 800 tys. egzemplarzy! Sam też wiele pisał: m.in. rozpoczął pisanie książki o tematyce mariologicznej (zachowała się w maszynopisie)…

28.XII.1937 r. wyruszył w polskiej pielgrzymce, zorganizowanej przez „Mały Dziennik”, ówcześnie wydawane katolickie czasopismo, do Rzymu.

Spokojny czas posługi, pełen wytężonej pracy, uległ gwałtownemu zahamowaniu, gdy 1.ix.1939 r. Rzeczpospolita została zaatakowana przez Niemcy a 17 dni później przez Rosję. Nastąpił czwarty rozbiór Polski i rozpoczęła się II wojna światowa.

Już w pierwszym dniu wojny przerwano kolportaż czasopism i gazet, w drugim — prace przy budowie kościoła, w czwartym — zamknięto redakcje czasopism i druków…

Niemieckie samoloty ze swastyką zrzuciły na budynki klasztorne w Niepokalanowie kilka bomb. Wówczas, piątego dnia niemieckiej agresji, przełożeni zmuszeni zostali do wydania polecenia, by zakonnicy opuścili klasztor i udali się w strony rodzinne.

W Niepokalanowie pozostało niewielu. Wśród nich był o. Maksymilian Kolbe, br. Tymoteusz Trojanowski i o. Pius Maria

Ok. 17.IX.1939 r., czyli dnia, gdy Rzeczpospolita została zaatakowana przez drugiego agresora, Rosję, do Niepokalanowa weszli Niemcy. I już 19.ix aresztowano 34 braci ojców i braci, wśród nich o. Maksymiliana Kolbe. Aresztowany został też o. Pius Maria.

Zakonników przetrzymywano w obozach jenieckich: Stalagu VIII–B w Lams­dorf (pl. Łambinowice), w filii Amtitz (pl. Gębice) Stalagu III B w Fürstenberg (pl. Przy­brzeg) (od 22.IX.1939 r.), i w Schildberg (pl. Ostrzeszów) (od 9.XI.1939 r.) — ten obóz później nazwano jenieckim (niem. Gefangenenlager) Stalagiem XII.

W Amtitz fatalne warunki przyczyniały się do częstych zgonów. W pogrzebach uczestniczyli wyznaczeni przez o. Maksymiliana zakonnicy, w tym o. Pius Maria… To w tym miejscu, nad Odrą, w głębi ówczesnej niemieckiej III Rzeszy, o. Maksymilian wypowiedział znaczącą przepowiednię: „Drogie dzieci, zobaczycie, jeszcze tutaj będzie Polska!”. Nie wszyscy słuchacze doczekali spełnienia tego proroctwa.

W obozie Stalag XII Schildberg, dzięki interwencji o. Maksymiliana, udało się uzyskać pozwolenie na rozdawanie Komunii św.

8.XII.1939 r. jednak franciszkanów niespodziewanie zwolniono… Wrócili do ograbionego Niepokalanowa. Niemcy wywieźli wszystkie intertypy z zecerni i część maszyn drukarskich, zniszczyli pozostałe urządzenia wydawnicze. Zrabowali też materiały zgromadzone na budowę kościoła.

Zakonnicy rozpoczęli mozolne odbudowywanie Niepokalanowa.

Ale 17.II.1941 r. o. Pius Maria został ponownie aresztowany przez niemiecką tajną policję państwową (niem. Geheime Staatspolizei) — Gestapo. O. Stanisław Maria Piętka (ur. 1953, Sochaczew), późniejszy kustosz sanktuarium i 17 z kolei, po o. Maksymilianie, gwardian klasztoru w Niepo­kalanowie, tak to zdarzenie wiele lat później opisywał:

Ojciec Maksymilian zaprosił gości do klasztoru, ale tylko dwóch policjantów poszło za nim. Po dwóch godzinach wrócił o. Maksymilian z dwoma Niemcami do biura, zaproponował gościom herbatę. Wtedy przemówił niemiecki cywil: ‘Pan chyba nie rozumie, nie przyjechaliśmy tu na herbatę, ale żeby pana i jeszcze czterech zaaresztować’. Wyciągnął kartkę z nazwiskami: Justyn Nazim, Pius Bartosik, Urban Cieślak i Antonin Bajewski..

Wszystkich — o. Piusa Marię, o. Maksymiliana, o. Antonina Bajewskiego, o. Justyna Tadeusza Nazima  i o. Urbana Wacława Cieślaka — przewieziono do największego niemieckiego więzienia politycznego na terytorium okupowanej Polski — Pawiaka w Warszawie. W czasie okupacji przeszło przezeń ok. 100 tys. Po­laków, z czego ok. 37 tys. zostało zamordowanych.

Przesłuchiwano ich w siedzibie Gestapo przy ul. Szucha w War­szawie. Byli zapewne torturowani — dla wyciągnięcia zeznań Niemcy wykorzystywali nieraz nawet wiertarki, wiercąc nimi dziury w podniebieniach nieszczęśników.

Po półtorej miesiąca, 4.IV.1941 r., wszystkich upchano w wagony–więźniarki i — całą drogę na stojąco — przewieziono do niemieckiego obozu koncentracyjnego (niem. Konzen­trationslager) KL Auschwitz–Birkenau, znajdującego się na terytorium Niemiec — na obszarze bezpośrednio przyłączonym przez Niemców po agresji w 1939 r. do Rzeszy — najpierw w niemieckiej prowincji Śląsk (niem. Provinz Schlesien) ze stolicą we Wrocławiu, a od 1941 r. w niemieckiej prowincji Górny Śląsk (niem. Provinz Oberschlesien) ze stolicą w Katowicach

W obozie witał ich zastępca komendanta, Karol  Fritzsch .

Przybyliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia, jak przez komin […] Z prawdziwą przyjemnością przepędzimy was wszystkich przez ruszty pieców krematoryjnych. Dla nas wszyscy razem nie jesteście ludźmi, tylko kupą gnoju […] Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty.

Jeśli są w transporcie Żydzi to mają prawo żyć nie dłużej, niż dwa tygodnie, księża miesiąc, reszta trzy miesiące…

Pius Maria otrzymał numer obozowy 12832, który prawd. wytatuowano mu — KL Auschwitz był jedynym obozem, gdzie Niemcy tatuowali więźniów — albo na lewym przedramieniu, albo na lewej piersi, za pomocą zamoczonego w tuszu metalowego stempla, do którego wkładano wymienne płytki z igłami, tworzące oddzielne cyfry. Otrzymał też obozowy pasiak z naszytym czerwonym trójkątem, tzw. winklem, z literą „P” — więzień polityczny, Polak.

Początkowo pracował w tzw. komandzie budowlanym, gdzie był wielokrotnie bity i maltretowany. Dzień powszedni więźnia obozu KL Auschwitz może najlepiej plastycznie oddał (część dzieł znajduje się dziś w zbiorach Muzeum Oświęcimskiego) współwięzień–artysta Mieczysław Kościelniak z Kalisza.

Tymczasem 14.VIII.1941 r. zmarł śmiercią męczeńską o. Maksymilian Kolbe — na śmierć głodową posłał go wspomniany zbrodniarz, Fritzsch. O. Pius Maria był tym, który wiadomość o jego śmierci przekazał pozostałym w Niepokalanowie braciom zakonnym. Wraz z nią zamieścił ułożoną przez siebie modlitwę o wstawiennictwo o. Maksymiliana:

Pobłogosław, Panie Boże, nas cierpiących i daj nam wolność przez śmierć i mękę o. Maksymiliana Kolbe”.

Zapamiętano także słowa o. Piusa Marii, wypowiedziane w maju 1941 r., po trzy­miesięcznym pobycie w KL Auschwitz: „Dotychczas pisaliśmy i mówiliśmy innym, jak należy znosić cierpienie – teraz musimy sami praktycznie to przejść, bo w przeciwnym razie co warte byłyby nasze słowa

Niebawem, z powodu zapalenia skóry i bolesnej rany w nodze trafił do obozowego, niemieckiego „szpitala”, tzw. rewiru, gdzie cierpiących w zasadzie nie leczono, a nawet poczynając od poło­wy 1941 r. niemieccy lekarze mordowali chorych zastrzykami z fenolu.

Nawet tam, mimo cierpień, niósł pomoc duchową współwięźniom; udzielał sakramentu pokuty i rozgrzeszenia.

Często słyszano, jak powtarzał: „Dzisiejszych cierpień nie da się porównać z przyszłą chwałą, ze szczęściem, którego doświadczymy u Pana Boga, w Królestwie Niebieskim”…

W KL Auschwitz ten „apostoł cierpienia”, jak go nazywano, nie przeżył nawet roku. Zmarł w baraku, zwanym „szpitalem” obozowym, wyspowiadany i zaopatrzony na śmierć przez współwięźnia ks. Konrada Szwedę , w no­cy z 12 na 13.XII.1941 r.

Ciało Piusa Marii spalono w krematorium obozowym, a prochy rozrzucono na oświęcimskim polach.

Symboliczny nagrobek na kokanińskim cmentarzu wystawiła Piusowi Marii jego matka.

Beatyfikowany został przez św. Jana Pawła II  w War­szawie 13.VI.1999 r. w gronie 108 polskich męczenników terroru niemieckiego w czasie II wojny światowej. Wśród nich było też 6 innych franciszkanów z Niepokalanowa: o. Antonin Maria Bajewski, o. Innocenty Guz, o. Achilles Puchała, o. Herman Stępień, br. Tymoteusz Trojanowski, br. Bonifacy Żukowski.

Wiele lat wcześniej, 7.VI.1981 r., podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, św. Jan Paweł II odwiedził obóz KL Auschwitz. W pamiętnej homilii, jednym z najwspanialszych pomników polskiego ducha i polskiej mowy w historii, mówił wówczas o o. Maksymilianie Kolbe:

To jest zwycięstwo nasze — wiara nasza

To zwycięstwo przez wiarę i miłość odniósł ów człowiek w tym miejscu, które było zbudowane na zaprzeczeniu wiary — wiary w Boga i wiary w człowieka — i na radykalnym podeptaniu już nie tylko miłości, ale wszelkich oznak człowieczeństwa, ludzkości; w tym miejscu, które było zbudowane na nienawiści i na pogardzie człowieka w imię obłąkanej ideologii; w tym miejscu, które było zbudowane na okrucieństwie. Miejsce, do którego prowadzi wciąż jeszcze brama z szyderczym napisem ‘Arbeit macht frei’, rzeczywistość bowiem była radykalnym zaprzeczeniem treści tego napisu […]

Czy tylko On […] odniósł zwycięstwo, które odczuli natychmiast współwięźniowie i do dzisiaj odczuwa je Kościół i świat? Zapewne wiele zostało tu odniesionych podobnych zwycięstw […] Pragniemy ogarnąć uczuciem najgłębszej czci każde z tych zwycięstw, każdy przejaw człowieczeństwa, które było zaprzeczeniem systemu systematycznego zaprzeczenia człowieczeństwa.

Na miejscu tak straszliwego podeptania człowieczeństwa, godności ludzkiej — zwycięstwo człowieka!

Beatyfikując o. Piusa Marię Jan Paweł II potwierdził, że takie „zwycięstwo” odniósł też ten skromny zakonnik z Kokanina...

 

 

Więźniowie oświęcimscy                                                                Chory więzień                                                                            Rozlana zupa                        

Autor: Mieczysław Kościelniak    

                                                                                                                                                                                                                                                                                                      

                           

 

Jolanta Majewska

Galeria

  • Powiększ zdjęcie